Jaczno – najbardziej znane, w ogóle nieznane
Założę się, że każdy z Was jezioro Jaczno widział. Nawet jeśli nigdy na Suwalszczyźnie nie byliście. Skąd ta pewność? Pamiętacie przemarsz wojsk napoleońskich w „Panu Tadeuszu” Andrzeja Wajdy? To właśnie Jaczno jest tłem tej sceny a żołnierze wychodzą z otaczających go Wilczych Jarów. Skoro więc jezioro jest tak bardzo znane, to skąd ten przewrotny tytuł?
Bo liczbą (a raczej ilością) „atrakcji”, Jaczno mogłoby obdzielić kilka(naście) innych jezior. A mimo to turystów jest tu niewielu i równie niewielu te osobliwości tego niewielkiego akwenu zna. Nie wierzycie? Spróbujcie wygooglować jezioro Jaczno. Znajdziecie kilka wpisów z internetowych encyklopedii, stronę pensjonatu położonego na jego brzegu i wpis na blogu Sudawcy, który zresztą bardzo polecam (http://sudawcy.blogspot.com/2019/11/czy-jaczno-jest-najpiekniejszym.html).
Z pewnością nie zdołam opowiedzieć tu wszystkich historii związanych z Jacznem, nie opiszę całej niezwykłości otaczającej go przyrody. Jezioro zasługuje na cały serial. Pozwólcie proszę, że dziś skupię się na tym, dlaczego właśnie Jaczno jest moim zdaniem naj.
Zacznijmy od tego, że to jedno z naj-młodszych jezior Suwalszczyzny. Ale zaraz, jak to? Wydawałoby się, że wszystkie tutejsze akweny są tak samo „młode” i powstały około 12 tys. lat temu, po ustąpieniu lodowca. Tymczasem Jaczno ma zdaniem naukowców lat tysięcy sześć. W miejscu, w którym dziś jest jezioro lodowiec zostawił po sobie bryłę tzw. martwego lodu przykrytą masą ziemi. Bryła była tak wielka (spróbujcie to sobie wyobrazić), że topiła się przez te 6 tysięcy lat!
Mimo, że najmłodsze to zdaniem wielu (w tym moim) jest naj-piękniejsze. I to najpiękniejsze nie tylko na Suwalszczyźnie ale też w całej Polsce. Otaczające je wzgórza i wąwozy, niesamowita linia brzegowa i piękne zatoki. A do tego latem niezwykły zielony kolor wody, który zawdzięcza zakwitowi glonów z rodzaju Chlorella. Pokażcie mi piękniejsze jezioro w Polce.
To tu występują też naj-większe różnice wysokości na polskim niżu (tak, mimo, że krajobraz jest iście górski to wciąż jest niż). Pomiędzy moim ukochanym punktem widokowym, który znajduje się na pozostawionym tu przez lodowiec ozie (https://goo.gl/maps/r1Wyydcj5tsBduqZA) a taflą jeziora jest ponad 120 metrów różnicy wysokości! Różnica wysokości robi jeszcze większe wrażenie kiedy zboczycie z trasy oficjalnego szlaku turystycznego „dookoła Jeziora Jaczno” w miejscu, gdzie obchodzi jego północnozachodnią część (ta ostro opadająca w dół droga to stary krzyżacki trakt!). Uważajcie na siebie, przepaście są tu naprawdę duże. Założę się, że gdybyście zostali tu przeniesieni z opaską na oczach to po jej zdjęciu powiedzielibyście, że jesteście w górach.
A niżej? Właśnie u podnóża tych gór znajdziecie wiszące torfowiska. Zjawisko przyrodniczo niezwykłe. Sączy się z nich wiele górskich szumiących strumieni, wokół Was rośnie prawdziwy pierwotny las (znajdziecie tu naj-większy jesion w Polsce). Znajdziecie tu stanowiska skrzypu olbrzymiego – roślinnego dinozaura, który przetrwał do naszych czasów. Uf. Nic dziwnego, że planowano tu utworzenie rezerwatu. Choć ostatnio coś o tych planach przycichło.
I jak to na północnej Suwalszczyźnie bywa – jest pusto! Latem jeszcze się turysta na punkcie widokowym albo szlaku wokół jeziora trafi. Ale pozostałe pory roku to kompletna cisza i spokój. Zwykle jestem tutaj sam. No, prawie sam. Ale to tym następnym razem. W końcu jak już wspomniałem Jaczno zasługuje na całą serię opowieści. Choćby o tym:
Dlaczego za kilka tysięcy lat może nie być już Jaczna?
Czego szukali tu geologowie i jaką pamiątkę po sobie zostawili?
Kto chował się w Wilczym Jarze? Czym są właściwie te jary i czy są tu wilki?
Gdzie miała stanąć elektrownia? Ale jak to zaraz, elektrownia?
Jakie tajemnice kryje otaczający jezioro las?